W trudnym czasie pandemii (covid-19) życzymy często sobie Zdrowa i Nadziei. Zdrowie jest najważniejsze, jak często powtarzamy – a reszta jakoś będzie. Ale Nadzieja jest też ważna, nawet gdyby nie było zdrowia a tylko „cienka nitka” nadziei. Nadzieję trzeba rozdmuchać, trzeba o nią zawalczyć, jak ptak wznieść się ponad „łez padół” po to by spojrzeć z innej perspektywy na swoją sytuację czy na całe życie. Wiara, nadzieja i miłość to cnoty teologalne, otrzymujemy je na chrzcie świętym, zatem każdy z nas członków Kościoła ma w sobie tę nadzieję.
Dziś potrzeba nam sięgnąć nieco głębiej po nadzieję. Nadzieję trzeba pielęgnować, co wymaga wysiłku. Św. Bonawentura (XIII w.) porównał chrześcijańską nadzieję do lotu ptaka, który chce oderwać się od ziemi i wzbić się w powietrze. Siła grawitacji ciągnie jednak ptaka ku ziemi i musi on włożyć wiele wysiłku, by wzbić się w niebo. (1) Nadzieja jest właśnie takim lotem – też nie wystartujesz bez wysiłku. Nadzieja chroni nas przed zwątpieniem oraz przed naiwnym optymizmem. Pomaga pogodzić się z tym czego nie mogę zmienić ani odwrócić, daje jednak odwagę abym zmieniał co jest w moim zasięgu.
Chrześcijańska nadzieja ma swe źródło w Bogu, zatem daje uzasadnioną ufność, graniczącą z pewnością, że nie mylimy się ani nie idziemy po omacku – bo Jego Opatrzność nigdy nie zawodzi i zawsze prowadzi nas bezpieczną drogą do celu.
Zmartwychwstanie Chrystusa jest spełnieniem naszej nadziei. On po trzech dniach zmartwychwstał i żyje. Na ziemi nic nie trwa wiecznie, przemija postać tego świata. Zmartwychwstały Jezus przychodzi jednak na ziemię do swoich aby ich pocieszyć i utwierdzić w nadziei, która jest im teraz bardzo potrzebna. Świat pozostanie w niezmienionej formie ale odtąd jaśniej będzie świecić nadzieja, że Życie ma sens, Bóg nie zapomniał o swym ludzie, troszczy się niego, wydał swego Syna po to abyśmy uwierzyli i mieli ufną nadzieję.
Wielkanoc to święto Nadziei. O tę nadzieję trzeba się postarać, sama nie przyjdzie. Nasze zaangażowanie w słuchanie Dobrej Nowiny o Jezusie, dobre uczynki, chociażby wysiłek przebaczenia (nie mówimy o zapomnieniu, to co innego), chodzi o zwykły gest – jest już wielkim świętem Nadziei.
Drodzy Parafianie, modlący się w naszym kościele oraz Wszyscy sympatycy dzieła salezjańskiego! Pragniemy tą drogą dotrzeć do Was Wszystkich i przesłać nasze najgorętsze Życzenia Nadziei! Niech tegoroczne Święta Wielkanocne będą przeżywane w Zdrowiu u wszystkich członków rodziny i najbliższych, niech dodadzą Wam odwagi do pokonywania lęków i obaw z powodu prezentowanych statystyk. Bóg czuwa nad Wami! Radosnego Alleluja!
Życzą Salezjanie z Głoskowa!
(1) Ks. Jarosław Grabowski, „Zdrowia i nadziei”, red. naczelny tyg. „Niedziela”, nr 14, s. 3.