ŚWIĘTY JAN BOSKO

ŚWIĘTY JAN BOSKO (16. 08. 1815-31. 01. 1888)

Nasze styczniowe spotkanie z bardzo krótką biografią Świętego Jana Bosko zacznijmy myślą zaczerpniętą z Jubileuszowego Listu Apostolskiego Świętego Jana Pawła II(18. 05. 1920-02. 04. 2005)z 31. 01. 1988 r: Warto przypomnieć wspaniałe słowa skierowane przez księdza Bosko do jego chłopców, słowa, które stanowią prawdziwą syntezę jego zasadniczego wyboru apostolskiego: wierzcie mi, że wszystko, czym jestem, jestem całkowicie dla was, dniem i nocą, rano i wieczorem, w każdej chwili .Nie mam innego celu, jak tylko troskę o wasze dobro moralne, umysłowe i fizyczne. Dla was się uczę, dla was pracuję, dla was żyję i także dla was gotów jestem oddać życie” [List apostolski Jana Pawła II JUVENUM PATRIS w setną rocznicę śmierci świętego Jana Bosko, Rzym, 31. 01.1988]. W ikonografii przedstawiany nasz Święty Wychowawca jest najczęściej jako chłopiec lub młody kapłan w sutannie otoczony kręgiem wychowanków. Był najczęściej fotografowanym świętym żyjącym i działającym w XIX wieku. Ponadto można oglądać naszego Świętego wychowawcę w Bazylice Świętego Piotra, gdzie jego postać w postaci rzeźby została umieszczona w górnej galerii świętych zakonodawców. Kogo mamy tu na myśli? Zapewne niezwykłego świętego włoskiego kapłana – księdza Jana Bosko, który w mowie kanonizacyjnej(01. 04. 1934 r.) został nazwany przez papieża Piusa XI (31. 05. 1857-10. 02. 1939) „olbrzymem” i „księciem wychowawców”. Obdarzony tak wielkimi tytułami nasz przyszły święty wychowawca Jan Melchior Bosko przyszedł na świat 16 sierpnia 1815 roku w piemonckiej wiosce Becchi. Rodzicami Jana Bosko byli Franciszek Bosko(1774-1817)i Małgorzata Bosko z domu Occhiena(01. 04. 1788-25. 11. 1852) pierwsza pomocnica całego dzieła wychowawczego i oratoryjnego swego syna kapłana. Już w wieku dwóch lat i pięciu miesięcy Jan Bosko zostaje osierocony przez śmierć ojca Franciszka pozostając z matką Małgorzatą, rodzonym bratem Józefem i przyrodnim bratem Antonim – synem Franciszka z jego pierwszego małżeństwa. W roku 1824, mając zaledwie dziewięć lat Janek przeżywa tajemnicze widzenie senne, które opisze później następująco: „Byłem niedaleko domu, na dużym podwórzu, na którym bawiło się wielu chłopców. Jedni się śmiali, inni grali w coś, wielu przeklinało. Słysząc to, rzuciłem się między nich i przy pomocy słów i pięści usiłowałem ich uciszyć. W tym momencie pojawił się przede mną majestatyczny, pięknie ubrany mężczyzna, cały spowity białym płaszczem. Jego twarz jaśniała takim blaskiem, że nie mogłem na nią patrzeć. Nazwał mnie po imieniu i kazał stanąć na czele tych chłopców. Dodał: „Będziesz musiał pozyskać ich przyjaźń dobrocią i miłością, a nie pięściami.(…). Od tej chwili, Janek Bosko czynił wszystko, ażeby dobrze wypełnić powierzone mu zadanie. Służyły mu ku temu chłopięce popisy kuglarskie wobec mieszkańców swojej wioski, powtarzane kazania usłyszane w kościele, które były przeplatane śpiewem i modlitwą słuchaczy i widzów. Pragnie zostać kapłanem ale nie pozwalają mu na to ubóstwo matki Małgorzaty i nagłą śmierć jego dobroczyńcy księdza Jana Calosso. Z tego właśnie powodu zmuszony jest opuścić dom rodzinny i podejmować się pracy zawodowej, np. w charakterze kelnera, krawca, szewca i stolarza. Dzięki podjętym pracom i zaradności matki Janek Bosko zarobi na swoje utrzymanie i opłatę nauczycieli, ukończy gimnazjum a potem seminarium w Chieri, wieńcząc je święceniami kapłańskimi 5 czerwca 1841 roku. W pierwszych 3 latach kapłaństwa w Turynie pogłębia swoją wiedzę teologiczną w Konwikcie Kościelnym a zarazem poznaje dogłębnie duchową i materialną nędzę tutejszej młodzieży bezrobotnej, wykorzystywanej, włóczącej się , głodnej i zapełniającą sobą okoliczne więzienia. Jednym z takiej młodzieży był chłopiec Bartłomiej Garelli i jego przyjaciel. Do nich później dołączyli kolejni w osobach terminatorów i pomocników w innych zakładach. Im to Ksiądz Bosko ofiarował swój czas, schronienie pod swoim dachem i bezcenną kapłańską przyjaźń. Możliwych kandydatów do zamieszkania w celi więziennej ksiądz Bosko zachęcał do życia sakramentalnego a jednocześnie do wykorzystania czasu na naukę, pracę, gry i zabawy. Trzeba podziwiać kapłana, któremu ustawicznie stawiano przeszkody ze strony magistratu miejskiego i lokatorów niepokojonych hałaśliwością młodzieży Księdza Bosko. Posądzano go także o przygotowanie do udziału w ruchach rewolucyjnych. Nie rozumiała go także pewna grupa turyńskich kapłanów. Pierwsze pewne schronienie dla jego młodzieży i oratorium przychodzi w roku 1846 wraz z zakupem tzw. „szopy Pinardiego”. W pracowite wysiłki wychowawcze Księdza Bosko trzeba koniecznie wliczyć obok nauczania i katechizowania jego pracę wydawniczą w postaci podręczników, książeczek do nabożeństwa dla młodzieży, pouczających „czytanek katolickich”, które w sumie stanowiło około 150 książek i pism oraz sztuk scenicznych dla Oratorium, aby uczyć bawiąc. Dzięki tak wzmożonej i różnorodnej pracy Księdza Bosko dojdzie jeszcze w 1846 roku do całkowitego wyczerpania jego zdrowia. Po cudownym powrocie do zdrowia – wymodlonym przez jego wychowanków Ksiądz Bosko wraca do Oratorium nie sam ale wraz ze swoim opiekuńczym aniołem Matką Małgorzatą. Ona stanie się pierwszą oraz największą dobrodziejką i pomocnicą wielkiego Dzieła Apostolskiego syna kapłana i wychowawcy. Musimy podziwiać wychowawczą i apostolską gorliwość Świętego Ojca i Nauczyciela Młodzieży. To Jego miłość wychowawcza i duszpasterska polecała mu otwierać domy salezjańskie na wzór domu-rodziny. W tych domach mieszkali, uczyli się i bawili razem chłopcy różnych wyznań. Wśród nich można było spotkać także żydów i muzułmanów. Jednak łączyło ich jedno, że byli tak samo kochani przez swojego wychowawcę – ojca. Musimy dodać, że wizjoner Ksiądz Bosko myślał też o przyszłości swojego wielkiego apostolskiego dzieła. Ten tytan pracy apostolskiej na wielu polach: duszpasterstwa więziennictwa, wychowania i nauczania zawodowego, wydawnictwa religijnego i szkolnego wychowawczych, zawodowych, duszpasterstwa więziennictwa, duszpasterstwa rekolekcyjnego pragnąc zachować i pomnożyć owoce swej pracy podjął się jeszcze jednego wielkiego potrójnego trudu. Mamy tu na myśli założenie potrójnej  Rodziny Salezjańskiej. W jej skład weszli Salezjanie Księdza Bosko(1859), Salezjanki czyli Córki Maryi Wspomożycielki(1872) oraz Stowarzyszenie Salezjanów Współpracowników i Z pewnością ta potrójna – Apostolska Rodzina Salezjańska obchodząca kilka miesięcy temu 200 – lecie Urodzin wspólnego Ojca Założyciela nadal podejmie urzeczywistnianie Jego Duchowego Testamentu: Waszej trosce polecam wszystkie dzieła, jakie Bóg zechciał mi powierzyć(…);jednakże w sposób szczególny polecam wam troskę o młodzież biedną i opuszczoną, która zawsze stanowiła najdroższą cząstkę mego serca na ziemi(…)”. Warto się zastanowić nad tak zobowiązującymi słowami Świętego Jana Bosko skierowanymi zapewne i do nas Jego współczesnych czcicieli oraz do sympatyków Jego Wychowawczego dzieła.